Mleko, fenomen natury, środek z pomocą którego organizm matki karmi swoje dzieci. Prawdziwy fenomen. Po urodzeniu potomstwo nie musi zmagać się z siłami natury poszukując pożywienia, ryzykując utratę życia i często cierpiąc niedostatek. Dzięki mleku ssaki są wolne od tej konieczności i pojawia się szansa na rozwój innych zdolności. Co w świecie zmieniło pojawienie się mleka? Najważniejszą rzeczą jest to, że wyrwało nas z nieświadomości! (Ten związek ze świadomością jeszcze nie raz podejmiemy). Tylko dzięki temu, że nie musieliśmy być pod presją konieczności natychmiastowego zdobycia jedzenia, a więc we władzy instynktu, pojawiła się szansa na uczenie się.
Wielki respekt ptasich móżdżków dla intelektu kota.
Mleko też ma wypełnić ważną rolę regulatora rozwoju młodego organizmu. W zależności od jego cech wyzwalana jest ekspresja określonych genów i modyfikowany jest rozwój młodego organizmu (gdyż jak wiemy młody organizm jest niezwykle plastyczny). Rolą mleka jest pobudzanie wzrostu i rozwoju w sposób najlepszy z możliwych i też najszybszy, przy czym nacisk jest skierowany na cechy dla danego gatunku najważniejsze. W przypadku człowieka mleko matki pobudza rozwój mózgu, i nie da się to działanie niczym zastąpić. U krów rozwój mózgu jest mniej ważny więc mleko pobudza rozwój mięśni, by potomstwo szybko było „po byku”. Przyjmując do naszej kuchni mleko innych gatunków, łapiemy się na wzbudzanie w sobie cech korzystnych dla danych gatunków. Przestaje to być tak istotne gdy organizm mamy ukształtowany. Natomiast cecha pobudzająca rozwój zostaje. Jeśli organizm nie rośnie, to działanie nie idzie w powietrze, tylko wzbudza rozwój masy ciała i tkanki tłuszczowej. Sprawdziłem na sobie. Kiedyś spożywałem sporo mleka, ale coraz bardziej przeszkadzał mi rosnący brzuch. Po całkowitym odstawieniu mleka (nawet śmietanki do kawy!) i glutenu straciłem 14 kg masy ciała w ciągu 3 miesięcy. (zjawisko odbicia, tylko w drugą stronę) Jem teraz więcej i dzięki temu odzyskałem większość utraconej masy ciała, ale bez wielkiego brzucha.
Rewelacyjny blog, ciekawe artykuły, właśnie tego szukałam, dodaję do ulubionych.
Czekam na kolejne artykuły.
Mam pytanie: Czy niektóre Pana teksty mogłabym wykorzystać na swoim blogu (www.vnl.com.pl), oczywiście przy podaniu nazwiska autora i linka do Pana bloga.
Pozdrawiam
Witam. cieszę się, że moje przemyślenia znajdują tak pozytywny oddźwięk. Nie mam nic przeciwko wykorzystaniu tekstów na Pani blogu, zresztą niezwykle interesującym. Pozdrawiam Andrzej Kozłowski
Panie Doktorze, a co z masłem ? Jakie jest Pana zdanie nt. oleju kokosowego?
Czy bezpiecznie jest podawać dzieciom np.mleczko kokosowe, podobno o dużych własciwościach p/wirusowych i p/bakteryjnych?
Pozdrawiam
Lidia D.
Witam Cię Andrzeju,
jestem bardzo zadowolony, że trafiłem na Twój blog. Jak to często bywa w Internecie za czyimś pośrednictwem. Konkretnie przez blog Wojtka. Przeczytałem kilka Twoich artykułów i ten wyzwolił we mnie chęć wtrącenia swoich „trzech groszy”, jako Twój kolega w zawodzie.
Dzisiaj już znajdziesz sporo literatury na temat mleka. Negatywnych ocen jest już sporo. Zwłaszcza w odniesieniu do generowania większych ilości cukrzycy typu II w wieku zaawansowanym. Zanim dowiedziałem się o tym ze źródeł medycznych, moja wiedza na temat TMCH (tradycyjna medycyna chińska) wskazywała na prosty fakt. Początkowo bagatelizowałem go, ale później zaczęło wszystko układać się w jasny obraz. Mianowicie, zapatrzenie człowieka w PRZYRODĘ dało następującą obserwację. Nie obserwujemy spożywania mleka w naturze przez starsze organizmy, a już na pewno nie przez dorosłe osobniki. Mleko jest WYNALAZKIEM dla nowo urodzonych osobników tego samego gatunku i na tym można zakończyć argumentację, przyznasz że dość mocną, prawda?
Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawe to wszystko. Bardzo, bardzo.