Powszechnie wiadomo, że stres jest przyczyną większości chorób cywilizacyjnych. Oczywiście nie musi tak być. Nie musimy uciekać na odludzie by go uniknąć. Jak wcześniej wspomniałem, dużo możemy osiągnąć świadomie pracując nad sobą. Tu jednak chcę poruszyć inną stronę problemu ze stresem. Chcę się przyjrzeć temu, jak stres pozbawia nas możliwości zdrowienia.
Jest takie powiedzenie, w życiu tylko dwie rzeczy są pewne – śmierć i podatki. Otóż nie tylko. Wszyscy mamy problemy. Jest to równie nieuchronne. Do końca swych dni będziemy zmagać się z problemami. Znaczna część tych problemów to problemy zdrowotne.
Przyglądając się z kolei problemom zdrowotnym, nie sposób nie zauważyć zatrważającej tendencji – lawinowo rośnie ilość chorób, w tym chorób nieuleczalnych. Gdy spytamy internisty, czy istnieje jakakolwiek choroba internistyczna, która jest uleczalna, postawimy go przed prawdziwym problemem – przecież nie może nam powiedzieć, że … (żadna).
Z drugiej strony, mimo tych zatrważających danych nieomal codziennie spotykamy się z relacjami o „cudownych uzdrowieniach”, gdzie osoba zgodnie z oficjalną wiedzą medyczną powinna ciężko chorować lub nawet zakończyć życie, nagle zdrowieje.
Jednakże z reguły mamy do czynienia z sytuacją gdy chory, który zdaje sobie sprawę ze swego stanu zdrowia (np. sprawdził na internecie, że jest nieuleczalnie chory), zamiast zdrowieć, podupada coraz bardziej na zdrowiu, a nawet przed „przewidywanym czasem” umiera.
Kluczem do wyjaśnienia obu sytuacji jest stres. Świadomość tego, że jesteśmy poważnie chorzy jest dla nas najczęściej na tyle stresująca, że całkowicie uniemożliwia wyzdrowienie. Dla mnie zaskakującym doświadczeniem jest obserwowanie zdrowienia z chorób uznanych za nieuleczalne, gdy w drodze pewnej gimnastyki mentalnej dokonujemy podmiany uczucia stresu na przyjęcie emocji budujących, wyzwalających ważne dla nas uczucia. Te uczucia (bez śladu stresu) prowadzą pewnie do zdrowienia. Każda emocja budzi natychmiast reakcje w naszym organizmie, o tym doskonale przecież wiemy. Możemy nie dopuścić do emocji prowadzących do tego, że będziemy się czerwienić. Gdy jednakże taka emocja powstanie, nie opanujemy czerwienienia się.
Musimy więc przyjąć, że proces odzyskiwania zdrowia jest pewną formułą samowychowania, gdzie świadomie wklejamy w naszą osobowość to, co uważamy za właściwe. Nasz organizm posiada najpotężniejsze mechanizmy prowadzące do zdrowienia. Trzeba tylko mieć baczenie na to by ich nie upośledzać. Łatwo wpaść w pułapkę: wiemy coraz więcej.
(Nieopanowana) wiedza na temat stanu naszego zdrowia i tego co nas czeka może nam szkodzić tak szybko, że choroba nie nadąża.