Do 5 klasy szkoły podstawowej mieszkałem na wsi. Wieś duża, lecz bardzo tradycyjna, i większość ludzi się znała. Miałem możliwość znikania z domu na cały dzień (dziś nie do pomyślenia), odwiedzania wielu gospodarstw i przyglądania się jak ludzie żyją i co robią. Będąc dzieckiem głęboko odbierałem fakt jak ludzie są różni. Obok wówczas bardzo nielicznej grupy alkoholików (2 na wieś) wszyscy byli od wschodu słońca aktywni, po czym około 20:00 – 21:00 wieś zamierała, wszyscy spali. Około 5:00 rano ponownie wracali do mnogości swoich zajęć. Niektórzy z rolników nie posiadali kończyn (pamiątka ostatniej wojny), niektórzy cierpieli z powodu choroby psychicznej, lecz nie byli z tego powodu odtrącani pracując na miarę swoich możliwości. Osoby bardzo stare i spracowane chodziły z laseczkami i przesiadywały na ławeczkach przed obejściem. Natomiast nie spotkałem ani jednej osoby z brakiem kontaktu z rzeczywistością, stanem określanym jako choroba Alzheimera. Po przeprowadzeniu się do miasta ze zdumieniem zauważyłem istnienie takich osób. Im większe miasto tym więcej. Przykre było też to, że nawet moja babcia po opuszczeniu wsi ze względu na podeszły wiek bardzo szybko się splątała i utraciła całkowicie sprawność umysłową.
Dopiero teraz mogę się pokusić o wyjaśnienie tego zjawiska, tym bardziej,że ten problem dotknął również mojej matki.
Choroba Alzheimera jest niejako kwintesencją problemu (to ciekawe ile Alzheimer musiał się naszukać by odkryć nową chorobę). Współczesna nauka uznała, że przyczyną jest kumulacja w mózgu złogów szkodliwego białka – amyloidu b. Obecnie poszukuje się skutecznego leczenia, na razie bez większych rezultatów. Natomiast przepełnia optymizmem to, że chorobie można skutecznie zapobiegać. Jak się okazuje, zawartość amyloidu w mózgu narasta podczas aktywności dziennej, czasem znacznie, po czym znika podczas snu. Gdy sen jest zbyt krótki, proces nie dokonuje się w pełni i pierwszym objawem jest osłabienie sprawności intelektualnej i pamięci. Co ciekawe, jeśli pozwolimy sobie na 20-30 minutową drzemkę za dnia, sprawność naszego mózgu rośnie nawet o 60%. Dlatego w firmie Google pracownicy mają w swoich pracowniach łóżka, gdyż tam szczególnie liczy się kreatywność.

Rysunek autora
Przed 100 laty przeciętnie spano 9 godzin. Obecnie ilość czasu poświęcanego na sen spadła nawet o 3 godziny. Mamy bardzo tanie sztuczne oświetlenie, intrygujące rzeczy w komputerze i na smartfonach lub pracę kosztem snu. Nie wróży to dobrze naszej przyszłości. Swojego czasu siedziałem w kawiarni i słyszałem jak jedna z pracownic mówi do drugiej: „Siedziałam na Facebooku do 3:00 w nocy, a o 6:00 musiałam wstać, by zdążyć do pracy.”
To nie jest wyjątek, to zaczyna być regułą.
Co prawda człowiek znacznie poprawił ekonomię snu i nie musi spać tyle co inne ssaki (co najmniej 12 godzin) lecz jak widać przestaje to wystarczać. Skuteczniejsza sprawność snu być może jest związana z niezwykłym zjawiskiem jakie ma miejsce w naszym mózgu gdy śpimy. Otóż komórki mózgowe się kurczą i cała masa mózgu jest omywana płynem od zewnątrz, co usuwa wszelkie toksyny i złogi. Dokonuje się dosłownie pranie mózgu. Wyprany mózg jest rankiem otwarty na nowe inspiracje i sam je tworzy.
Niestety to wszystko nie stawia w dobrym świetle twierdzenia „Sen jest dla słabych.” Musimy dobrze się wyspać i w innych dziedzinach ćwiczyć swoją siłę.